Czy wszyscy uczniowie muszą czytać to samo?
Miłości do książek nauczyła mnie babcia, czytając mi je w dzieciństwie. Idąc do szkoły praktycznie umiałem już czytać, pobijając rekordy czytelnictwa w mojej podstawówce. W klasie IV klasie pasjonowałem się “Opowieściami biblijnymi”, potem “Qvo vadis”, czy opowieściami o podróżach Tomka. Z niechęcią jednak przeczytałem “Wesele” i nie zachwycił mnie też “Potop”. Zatem
📚 Czy wszyscy uczniowie muszą czytać to samo?
Na fali dyskusji, zapoczątkowanej prezentacją projektu zespołu ds.podstaw programowych z języka polskiego, dotyczącego zupełnie innego spojrzenia na lektury szkolne, chcemy zaznaczyć, że jest to krok w stronę opuszczenia behawioralnego paradygmatu myślenia o polskiej szkole, na rzecz myślenia o modelu konstruktywistycznym, którego podstawowym założeniem jest indywidualny rozwój myślącego człowieka.
Dlaczego warto odejść od sztywnego kanonu lektur na rzecz wyboru tekstów rozwijających kompetencje ucznia?
Wielopokoleniowy model szkoły zakładający, że „wszyscy czytamy to samo, w tym samym czasie i tak samo interpretujemy”, coraz częściej okazuje się nieadekwatny do wyzwań XXI wieku. Sztywny kanon lektur to spadek po XIX-wiecznej “pruskiej szkole”, która miała wychowywać posłusznych obywateli. A przecież dziś edukacja powinna rozwijać kompetencje, myślenie, empatię i sprawczość!
Sztywny kanon lektur, narzucony centralnie, może spełniać funkcję kulturową, symboliczną, ale nie wspiera rozwoju kluczowych kompetencji uczniów, ich indywidualizacji oraz potrzeb emocjonalnych i poznawczych.
Dziś edukacja powinna odpowiadać nie na pytanie „co musimy przeczytać?”, lecz „co warto przeczytać, by zrozumieć siebie i świat?”.
1. Literatura to narzędzie, nie cel sam w sobie
Celem nauczania literatury nie jest znajomość nazwisk i tytułów, lecz rozwój myślenia, języka, empatii, refleksji i tożsamości. Niektóre teksty bywają niezrozumiałe, hermetyczne i demotywujące dla współczesnego ucznia.
➡️ Swobodny wybór tekstów pozwala dobrać je do etapu rozwojowego, wrażliwości i języka młodego czytelnika.
2. Szkoła ma kształtować kompetencje kluczowe
Zgodnie z podstawą programową oraz kierunkami polityki oświatowej państwa, szkoła powinna wspierać rozwój:
kompetencji językowych i komunikacyjnych,myślenia krytycznego, refleksyjnego i analitycznego,współpracy, empatii, otwartości na różnorodność.
➡️ Tych kompetencji nie rozwijają najlepiej narzucone z góry teksty, ale swobodna praca z różnorodną literaturą, reportażem, filmem, tekstem popularnonaukowym czy blogiem.
3. Uczeń ma prawo do znaczenia i wyboru
Współczesna dydaktyka mówi jasno: motywacja wewnętrzna rośnie, gdy uczniowie mają wpływ. Gdy pozwalamy im wybierać teksty (spośród rekomendowanych, aktualnych, ważnych), dajemy im poczucie sprawczości i sensu czytania.
➡️ Czytanie z przymusu i poczuciem „kara za literaturę” skutkuje awersją do książek. Czytanie z wyboru – buduje nawyk sięgania po tekst w celu zrozumienia świata.
Lista lektur obowiązkowych powstała w konkretnym kontekście ideologicznym. Dziś uczniowie żyją w świecie wielogłosowym, globalnym, pełnym sprzecznych informacji i zróżnicowanych tożsamości.
➡️ Potrzebują kontaktu z tekstami:
współczesnymi i zrozumiałymi, z różnych kultur i perspektyw, poruszającymi aktualne problemy: klimat, migracje, emocje, równość, media.
5. Elastyczność = odpowiedzialność nauczyciela
Odejście od sztywnego kanonu nie oznacza chaosu. Przeciwnie – zakłada większe zaufanie do profesjonalizmu nauczyciela, który może dobrać tekst do poziomu klasy, jej potrzeb i kontekstu wychowawczego.
➡️ W takiej szkole lepiej rozwija się refleksja, dialog i odpowiedzialność – zamiast odpytywania z dat, uczymy czytać świat.
Lektura to nie obowiązek – to zaproszenie do myślenia i przeżywania.
Jeśli chcemy szkoły, która kształtuje świadomego, empatycznego, czytającego człowieka, powinniśmy odejść od obowiązkowego kanonu na rzecz przemyślanego, elastycznego doboru tekstów, które uczniowie chcą czytać, bo coś im dają.
Nie ma jednej książki, która wychowa każdego. Ale są tysiące tekstów, które mogą zmienić coś ważnego – jeśli pozwolimy je wybrać. A nauczyciele myślący odważnie o zmianie podstawy programowej wiedzą, że obowiązkowy kanon lektur raczej zniechęca do czytania, zamiast czynić z niego wspaniałą przygodę, której doświadczałem jako dziecko i doświadczam do dziś.
Jedną z bardziej widocznych konsekwencji myślenia o jednolitym, stałym kanonie lektur jest Międzynarodowe badanie umiejętności dorosłych PIAAC 2023, realizowane przez OECD i opublikowane przez Instytut Badań Edukacyjnych (Warszawa 2024), które obnaża jedną z najgłębszych słabości polskiego systemu edukacji: uczenie pod klucz egzaminacyjny zamiast realnego rozwoju kompetencji. Ale to już materiał na kolejną refleksję…